Pa
Ra
Noja
Do tak prostej konkluzji mnie popycha warszawa i jej otoczenie.
A jakie jest jej otoczeni? Iście gówniane.
Dosłownie.
Gdzie nie spojrzeć, widze kundle. Wielkie, małe, garbate, grube, szczurkowate, łyse i kudłate.
Pociechy. Kumple.
Najlepszy przyjaciel człowieka.
Przeważająca część psich amatorów, klasyfikuje swoje pety jako pełnoprawny członek rodziny.
Nic w tym złego.
Ale może mi ktoś powiedzieć, czy któryś z członków waszej rodziny nie spłukuję wody, po tym, kiedy z impetem uwolni kloca prosto z kopca kreta ?
Być może jakiś tam ułamek jest poszkodowanych, trędowatych czy sparaliżowanych ludzi, którzy zbytnio nawet podetrzeć własnego dupska nie potrafią, natomiast umówmy się - jest to niż.
A pociechy?
Cóż, na ich obronę mają fakt, iż psie kończyny nie są zbyt przystosowane do chwytania, trzymania czy podnoszenia. I fakt, że w ich psim rozumie, niewiele się rozgrywa poza wrodzonym instynktom obwąchiwania dupy innym psinkom, ganianiem za sierściuchami czy oznaczaniem terytorium własnymi siuśkami.

No, może jest ta cała dozgonna miłość do własnego Pana czy Pani, biegania i chwytania czegokolwiek co się odbija od ziemi bądź cokolwiek co właściciel wyrzuci w powietrze (ostatnio widziałem jak kilku łysych dupków, którzy wrzucali do jeziorka gocławskiego pustą butelkę po piwie, a pies z niebywałym zapałem rzucał się do wody po nią.) .
Ale WY, właśnie WY dumni właściciele, macie i zdolności fizyczno-motoryczne jak i mentalne, bo spuszczać po sobie wodę raczej spuszczacie.
PRZEJŚĆ się nie da przez centrum, śródmieście, starówkę czy nawet na małym osiedlu, bez wyostrzenia wzroku i opanowanego kroku, aby ominąć psie łajno!
Szlag mnie jasny trafia!
W Stanach Zjednoczonych, w każdym publicznym parku i na chodniku, jest średnio jedna tablica na ulice/alejkę informująca nas, byczym białym drukiem, na czerwonej tarczy, iż za NIE posprzątanie po własnej pociesze grozi mandatem w wysokości 599,- US Dolarów! Jeden dolar dla gamonia na otarcie łez. W Anglii, facetowi w miejscowości Errant wpieprzono mandat w wysokości £1,000 ($1,995) !
A u nas? podobno kwota się wacha od 50,- do 200,- złoty. Nie wiem na czym polega tak diametralna różnica w mandacie?
Za wielkość pozostawionej kupy?
Jej koloru?
Barwy?
Smrodu?
Czy może to zależy od rasy psa?
Być może konsystencja krapu kundla jest bardziej odrażająca w swojej obecności na chodniczku niż elegancka kupeczka pozostawiona przez chociażby odpucowanego Yorka?
Rasizm powiadam wam..
Ale od czego macie w końcu Mnie?
Przecież, oprócz wypisywania zwyczajnego lamentu czy gorzkich żalów, pozostawiam także SOLUCJE problemu!
A oto ona :

Jak pisze producent - "Zestaw papierowy Fedog to łatwy i higieniczny sposób sprzątania po swoim ulubieńcu. Komplet tworzy niewielka łopatka i ekologiczny, papierowy worek z wtórnie przerobionego papieru i tektury. Pakiet 50 sztuk kosztuje 18 zł".
Łatwy i higieniczny sposób.
Zamówienia można składać na stronach Fedog i ZooExpress.
Nie ma nic wstydliwego w tym, aby właściciel posprzątał obsrany chodniczek, trawnik czy ulice po swoim piesku. Wręcz, wykazuje kulturę i szacunek nie dla samej zieleni, ale dla innych ludzi. Darując im przepięknych widoczków pejzaży kup, srak i kloców na i tak
skąpym skrawku zieleni w mieście.
----------------
Now playing: Matt Dunkley - Pyle's Best Friend/Asking for a Divorce
via FoxyTunes